ARiMR.GOV.PL

APEL przedstawicieli Związków Zawodowych działających przy Państwowych Ośrodkach Doradztwa Rolniczego.

APEL przedstawicieli Związków Zawodowych działających przy Państwowych Ośrodkach Doradztwa Rolniczego.
Państwowe Doradztwo Rolnicze Luty/2020


Państwowe Doradztwo Rolnicze podlegające pod Ministerstwo upada ?
Obecny Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski

Uzdrowienie upadającego Państwowego Doradztwa Rolniczego. 

Dlaczego APEL?
Co jakich czas w różnych mediach, pojawiają się informacje, że bardzo duże środki przeznaczane są lub będą na doradztwo rolnicze. Kwoty podawane są w milionach, co dla laika brzmi bardzo przekonywająco. Niestety, w praktyce na ogół wygląda to tak, że kolejne rzekome podwyżki, które idą na rozwój Ośrodków Doradztwa Rolniczego, tylko podtrzymują je przy, życiu’’ a nie sprzyjają ich rozwojowi.

Biorąc pod uwagę posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (131.) w dniu 30 lipca 2019 r:  w przyszłym roku będzie 28 milionów i w 2021 r. będzie 28 milionów – a my mamy zaledwie otrzymać 15 milionów! To nie dziwi fakt, naszego rozgoryczenia!  A rzekome środki na wzrost płacy doradców, to tak naprawdę próba balansowania na najniższych wynagrodzeniach – czyli zapewnienia tego minimum. Jeśli faktycznie by tak było, to pytamy, dlaczego sytuacja kadrowa w ODR jest katastrofalna?  

Bulwersuje nas fakt, że ministerstwo ignoruje nasze stanowisko. A może ,,łyżka dziegciu w beczkę miodu’’. Nie rozumiemy ciągłego zaklinania rzeczywistości i szafowania liczbami. „Tak, odeszli doradcy, ale ile nowych przyjęliśmy! Nawet dla nich zmieniliśmy przepisy skracając wymóg stażu pracy z jednego roku do pół roku i umożliwiając tym samym jak najszybsze zdobycie uprawnień doradcy rolniczego”. Tylko czy taka szybka w tej sprawie legislacja, to aby na pewno właściwe rozwiązanie? Czy ci pracownicy na pewno potrafią wykonać tę pracę i chcą podjąć się tej odpowiedzialności? Czy producenci rolni chcą takiej współpracy?

Wśród nowo zatrudnionych doradców jest spora rotacja, chciałoby się powiedzieć kolokwialnie, bierzemy każdego jak leci, byle był, może jakimś cudem zostanie. Przecież nie jakość, ale ilość musi się zgadzać. Liczy się ciągle na to, że ,,stara kadra” pomimo wszystko jakoś da sobie radę i stanie na wysokości zadania. Ale, czy aby na pewno? Jakie formy zachęcenia do pracy mamy dla nowych? „Dorobicie sobie”, stale i bez końca powtarzane jak mantra, ale jak, bez uprawnień? Przecież zatrudnia się również ludzi bez przygotowania zawodowego, a co gorsza bez wykształcenia rolniczego, co niestety ostatnio staje się normą.  A jeśli jakimś cudem, faktycznie zdobędzie wykształcenie i uprawnienia to jaka pewność, że pozostanie w tej pracy? A kogo można zatrudnić za najniższą krajową? Czy faktycznie jest to próba ratowania ODR, obniżając jego poziom.

Zastanawiające jest również to, że przy tak szybkim odchodzeniu doświadczonych i świetnych doradców na emerytury zatrudnia się coraz więcej osób do administracji. W kadrach, księgowości, działach gospodarczych i oświacie w wielu ODR-ach jest więcej pracowników administracyjnych niż doradców. Czy zmieniliśmy już nazwę na Ośrodki Administracji Doradczej? Nowozatrudnieni to ludzie zupełnie nieprzygotowani do pracy w naszym zawodzie.
Niestety nie jest tajemnicą, że w niektórych ODR normą stały się tzw. dzikie awanse (ludzi dopiero co zatrudnionych bez wykształcenia, uprawnień), które prowadzą tylko do pogłębiającego się kryzysu i tak już umęczonej kadry. 

Wśród nowo zatrudnionych jest uczucie tak naprawdę konfuzji o co tu u licha chodzi? Zakres kompetencji w małym biurze powiatowym jest jak w kilku ministerstwach i kilkunastu instytucjach. Brak jakiejkolwiek specjalizacji, chciałoby się rzec ludzie od wszystkiego i niczego! Bo czy człowiek może być dobry we wszystkim? Cieszy fakt, że ministerstwo w nas, aż tak wierzy, traktując co najmniej jak ludzi renesansu. Szkoda tylko, że godziwe wynagrodzenie za tym nie idzie. Bo projekty, to niestety tylko jak nazwa wskazuje projekty. Dają jednorazowe zasilenie domowego budżetu i tak naprawdę nie dają stabilizacji finansowej, niosą tylko takie zagrożenie, że jak się skończą to zostaniemy z najniższą krajową, oby!

Dziwi również fakt, że przy tak rozlicznych naradach, szkoleniach stacjonarnych jak i wyjazdowych w ministerstwie rolnictwa i nie tylko, pracowników w/w resoru jak i również Szanownych Panów Dyrektorów ODR, nikt do tej pory nie pokusił się o faktyczne reformy w Ośrodkach. A tak na marginesie. Czy ktoś ministerstwie pokusił się, aby sprawdzić, ile takich narad i szkoleń odbyli Dyrektorzy ODR, jak dużo środków poszło na delegacje i szkolenia, czy zbadał ich zasadność? Bo czasami ma się wrażenie, że bycie Dyrektorem ODR to życie na walizkach w wiecznych rozjazdach. Chciałoby się wręcz powiedzieć, może to przez te rozjazdy i brak czasu nikt tak naprawdę nie jest w stanie powiedzieć jak kiepska jest kondycja ośrodków, a może jest to forma ucieczki od trudnych decyzji.

Każdy liczy na jakiś cud, że jakoś to będzie. Ale czy na pewno, czy dokładając nam obowiązków, liczy się, że będziemy tak umęczeni pracą, że nie będziemy mieli już siły walczyć. Każdy z nas z trwogą rozgląda się w trakcie narad i szkoleń, ile pozostało tych, co faktycznie coś umieją.
Każdy z nas oczekuje ze strachem, cóż nowego i twórczego w ministerstwie wymyślą, aby nas doradców „uszczęśliwić”. Dlaczego odbywa się to wszystko bez Nas – doradców? Słowa ,,dorabiajcie sobie” odmieniane są przez wszystkie przypadki i na wszystkie sposoby.
Czasami mamy dylemat czy aby na pewno dany program jest dla tego rolnika, czy mamy mu pisać wniosek i biznes plan, wiedząc, że finansowo i mentalnie nie jest w stanie tego udźwignąć. Może jednak przy głębszej współpracy pokazać mu, że są inne opcje. A z drugiej strony, przecież każdy biznes plan to nasza premia, przecież musimy jakoś dorabiać do tych głodowych pensji. Boimy się takich wyborów i sami zadajemy sobie pytanie: co z naszą etyką zawodową? Dorabianie za wszelką cenę? Nawet kosztem rolnika, który nam ufa? Dlaczego mamy mieć takie dylematy? Czy o to właśnie chodzi?

Chcielibyśmy, aby słowo doradca, znaczyło tyle co kiedyś Agronom. Chcielibyśmy odzyskać rangę swojego zawodu. Czuć satysfakcję z wykonywanej pracy nie tylko w sferze moralnej, ale i finansowej. Wiemy, że ciągle stoją przed nami nowe wyzwania, ciągle również musimy podnosić swoje kwalifikacje, aby dotrzymać kroku otaczającej nas rzeczywistości. Sprostać musimy wymaganiom jakie stawia przed nami rolnik, który potrzebuje kompetentnego, niezależnego doradcy. To on niejako wymusza na nas abyśmy dla niego zawalczyli o nas samych!

Dlatego potrzebujemy zmodernizowania/odnowy systemu funkcjonowania ośrodków. Zrównoważonych systemowych rozwiązań. Nie tylko środków trwałych, o których słyszymy za każdym razem, gdy tylko jest pytanie o sytuację w państwowym doradztwie rolniczym. Państwowe ośrodki doradztwa rolniczego to nie tylko środki trwałe, nowe samochody dla dyrektorów i podwyżki ich pensji w znacznym stopniu (w grudniu ub.r. o 30 %). To przede wszystkim doradcy, ci z uprawnieniami, którzy tę pracę wykonują. Mamy już dość tej prowizorki i bylejakości.

Dlatego apelujemy, aby wśród wielu nowych zadań jakie stoją w nowym rozdaniu było uzdrowienie upadającego Państwowego Doradztwa Rolniczego. 

  Zdeterminowani przedstawiciele Związków Zawodowych działających przy Państwowych Ośrodkach Doradztwa Rolniczego 

KOD RABATOWY 9QYVHH

KOD RABATOWY 9QYVHH
https://rolni.blogspot.com/

Zwierzęta - trzoda chlewna, bydło, drób - Farmer.pl

Finanse i prawo - kredyty rolnicze, dotacje, fundusze - Farmer.pl

Energia - energetyka i rolnictwo - Farmer.pl

Ceny rolnicze - cenniki produktów rolniczych, MATIF, CBOT - Farmer.pl

Technika rolnicza - maszyny rolnicze, technika, producenci - Farmer.pl

Agrosfera - strefa rolnika: prognoza pogody, galerie, forum - Farmer.pl

Fakty - rolnicze wiadomości, aktualności, informacje - Farmer.pl

Biznes - doradztwo, agrobiznes i praca w rolnictwie - Farmer.pl

Alexa Surf Bot 2020